Żywienie dzieci w wieku od 1. do 3. roku życia – poradnik Instytutu Matki i Dziecka

poradnik żywienia dzieci

Mój synek ma już roczek, dlatego postanowiłam dokładnie przeczytać poradnik Instytutu Matki i Dziecka (z 2020 roku) dotyczący żywienia dziecka w wieku 1-3 lat i chcę się z Wami podzielić paroma moimi przemyśleniami.

Cały poradnik znajdziecie na stronie: https://imid.med.pl/files/imid/Do%20pobrania/Poradnik%20%C5%BCywienia%20dzieci_1-3_IMiD_FINAL.pdf

Można go bezpłatnie pobrać i przeczytać, do czego zachęcam. Poradnik jest bogaty w wiele przydatnych informacji i praktycznych porad dotyczących prawidłowego żywienia po 12. miesiącu życia.

Warto pamiętać, że okres od 1. do 3. roku życia dziecka jest okresem krytycznym w rozwoju określonych preferencji i nawyków żywieniowych. Tym bardziej warto zagłębić się w ten temat..

Co najbardziej podoba mi się w tym poradniku?

Poradnik zawiera podstawową wiedzę zebraną w przystępny sposób (bardzo ładna oprawa graficzna).

Zwrócona jest uwaga na możliwe trudności w spożywaniu posiłków przez małe dziecko, tzn. często pojawiającą się nagłą odmowę jedzenia, złość, płacz, krzyki, wypluwanie jedzenia (tzw. bunt dwulatka). Radzi co robić w takiej sytuacji : „Najlepszym rozwiązaniem jest stopniowe i cierpliwe oswajanie dziecka z nowym smakiem oraz konsekwentne zachęcanie go do spróbowania symbolicznej łyżeczki nowego pokarmu. Spokojna postawa rodzica oraz atrakcyjne dla dziecka formy podania, np. na nowym kolorowym talerzyku, w fantazyjnych kształtach mogą być pomocne w przekonaniu dziecka do próbowania potrawy.”

Autorzy poradnika zalecają obserwować dziecko i reagować na jego zachowanie (czyli nie wciskać więcej jedzenia, gdy widzimy, że dziecko już się najadło lub po prostu nie chce więcej jeść). „Niewłaściwe jest traktowanie pokarmu w kategoriach nagrody czy kary. Chwalenie dziecka za zjedzenie całej porcji posiłku lub ganienie, gdy porcja pożywienia nie została do końca zjedzona może już na wstępie zaburzać mechanizm samokontroli łaknienia.”

Bardzo podoba mi się modelowy talerz żywieniowy, na którym pokazane jest jakie grupy produktów i w jakich ilościach są zalecane od 13. do 36. miesiąca życia dziecka. (grafika poniżej)

Źródło : https://static-tysiac-dni-prod.s3.eu-west-1.amazonaws.com/s3fs-public/guides/poradnik-zywienia-dziecka-1304.pdf

Cieszy mnie to, że autorzy poradnika tłumaczą w skrócie jak używać świeżych listków warzyw i ziół, takich jak natka pietruszki, koperek, bazylia, szczypiorek, do jakich potraw pasują te produkty.

Dobrze, że w poradniku znajduje się stanowisko Amerykańskiej Akademii Pediatrii dotyczące spożywania soków owocowych przez dzieci. Przytoczę parę ważnych informacji:

„Soki owocowe nie zapewniają żadnych korzyści żywieniowych dzieciom poniżej 1. roku życia” – To pewnie wszyscy wiedzą 🙂 Przynajmniej taką mam nadzieję.
„Soki owocowe nie przewyższają pod względem wartości odżywczych świeżych owoców i nie odgrywają istotnej roli w w zdrowym i zrównoważonym żywieniu niemowląt i dzieci”
„Spożywanie soków w nadmiarze może stanowić ryzyko niedoboru i nadmiaru masy ciała.
Spożywanie soków w nadmiarze może wywoływać biegunkę, wzdęcia brzucha, a także powodować próchnicę zębów.
Soki nie poddane pasteryzacji mogą zawierać patogeny chorobotwórcze i nie powinny być podawane dzieciom, a jeśli już, to ze szczególną ostrożnością.”
„Soki wzbogacane w wapń mogą stanowić źródło tego pierwiastka, a także witaminy D, ale nie są źródłem innych składników odżywczych obecnych w pokarmie kobiecym, mleku modyfikowanym lub mleku krowim” – to taka ciekawostka, bo w Polsce jeszcze nie widziałam soku wzbogacanego w wapń, ale pamiętam jak na studiach w programie dietetycznym z amerykańską bazą danych był sok jabłkowy z Ca 😉

Jeszcze jedną dobrą informację na temat soków (dotyczącą wszystkich ludzi, nie tylko dzieci) znajdziemy w poradniku : „Dzieci przyjmujące niektóre leki nie powinny pić soku grejpfrutowego„. Pisałam pracę licencjacką na temat interakcji leków z pożywieniem i właśnie najwięcej interakcji było z sokiem grejpfrutowym.

Osobiście nie jestem zwolennikiem soków owocowych, zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. Moim zdaniem są one niepotrzebne w codziennej diecie (no chyba, że sportowcom w celu zwiększenia energetyczności diety, chociaż i tak są inne na to sposoby).

Wracając do poradnika, to autorzy bardzo fajnie przedstawiają orientacyjne wielkości porcji różnych produktów z podziałem na grupy (produkty białkowe, produkty zbożowe, warzywa, owoce i tłuszcze). Pamiętajcie tylko, że ostatecznie to dziecko decyduje CZY zje i ILE zje danego posiłku. My możemy „tylko” proponować zdrowe produkty i dawać dobry przykład 😉

Przydatne w poradniku mogą być też zasady sporządzania posiłków dla dzieci oraz przykładowe jadłospisy, ale o tym jeszcze napiszę w dalszej części.

Dobrze, że autorzy poradnika zwracają uwagę na zalecaną suplementację witaminy D. Dla dzieci od 1. do 3. roku życia jest to 600-1000 IU/dobę. Podane są również źródła pokarmowe witaminy D, ale w ug/100g produktu. Dlatego warto wiedzieć, że 600-1000 IU to 15-25 ug.

Bardzo podoba mi się fragment o tym jak prawidłowo karmić małe dziecko:

„- Zachęcaj do samodzielnego jedzenia,
– akceptuj zachowania żywieniowe właściwe dla wieku, np. jedzenie rączkami, dotykanie jedzenia, brudzenie się.
– Systematycznie wprowadzaj nowe produkty/potrawy/posiłki,
– staraj się nie rozpraszać dziecka podczas jedzenia (nie zabawiaj go, nie włączaj telewizora, głośnej muzyki)”

Mam jednak parę wątpliwości do niektórych części poradnika.

Szkoda, że o karmieniu piersią jest właściwie tylko jedna strona. WHO zaleca karmienie piersią do 2. roku życia i dalsze kontynuowanie, jeśli chcą tego matka i dziecko. Wiele kobiet karmi piersią powyżej 12. miesiąca życia dziecka i moim zdaniem to super! Szkoda, że w poradniku nie są przedstawione korzyści takiego postępowania.

We fragmencie poradnika „w zalecanych produktach białkowych” czytamy, że „ważnym elementem diety dzieci do 3. roku życia jest nadal mleko modyfikowane, np. typu Junior”. Po 12. miesiącu życia dziecka nie trzeba podawać mleka modyfikowanego. Jednak czasami dziecko może nadal go potrzebować. Wszystko zależy od tego jak wygląda dieta maluszka, czy na pewno dostarcza wraz z pożywieniem wszystkich ważnych składników odżywczych. Warto zapoznać się z artykułem Małgorzaty Jackowskiej na ten temat.
Moim zdaniem warto uważać na mleko typu Junior, które nie musi spełniać restrykcyjnych wymagań dotyczących składu i jakości takich jak mleko początkowe (do 6. miesiąca życia, tzw. 1) i następne (od 6. do 12. miesiąca życia, tzw. 2). Dodatkowo często mleka typu Junior są niestety dosładzane. Dlatego być może lepszym wyborem będzie mleko „dwójka”. Warto pamiętać, że dzieci po 1. roku życia nie powinny pić z butelki ze smoczkiem i kubka niekapka (zarówno wody jak i mleka). W praktyce niestety zmiana mleka w butelce ze smoczkiem na kubeczek lub bidon z rurką nie jest taka prosta.

W opisie „jak powinien wyglądać obiad dla dziecka” autorzy poradnika sugerują: „Posiłek można zakończyć lekkim wartościowym deserem – niewielką ilością soku warzywnego, kompotem, porcją owoców lub domowym biszkoptem”. Mała uwaga, by nie podawać codziennie tzw. deseru i nie uczyć, że po głównym daniu zawsze będzie coś słodkiego.

W opisie żywności (kupnej) przeznaczonej dla niemowląt i małych dzieci (typu słoiczki, tubki itp.) czytamy, że „te produkty są bezpieczne i ściśle kontrolowane”. Warto jednak pamiętać, by zawsze dodatkowo sprawdzać skład każdego takiego produktu. Niektóre słoiczki zawierają sól lub są dosładzane sokiem owocowym (to w sumie jest ciekawe, bo normalnie do przygotowania obiadku dla dziecka nie dodalibyśmy soku, by był słodszy).

Kolejny fragment, do którego chcę się odnieść to: „Z wielu badań wynika, że dzieci dość szybko, często już przed ukończeniem pierwszego roku życia przechodzą na dietę stołu rodzinnego. Ich sposób żywienia upodabnia się do żywienia osób dorosłych w rodzinie. Wiąże się to z włączeniem do diety produktów, których dzieci powinny unikać (np. sól, cukier, nadmiar złych tłuszczów) z uwagi na negatywne dla zdrowia skutki długofalowe oraz utrwalanie niekorzystnych nawyków żywieniowych.” Wszystko zależy jak wygląda dieta stołu rodzinnego, bo można gotować tak, aby jedzenie było zdrowe i smaczne dla maluszka i dla rodziców. Ja do tego szczerze zachęcam 😉

W przykładowych jadłospisach w poradniku bardzo często znajdziemy mleko modyfikowane (na śniadania i/lub kolacje). Rozumiem, że często dziecko (niekarmione piersią) po ukończeniu 1. roku życia potrzebuje jeszcze mleka modyfikowanego i można je dodawać do posiłków. Nawet lepiej to robić, niż podawać w butelce ze smoczkiem. ALE jeśli przykładowe jadłospisy czyta rodzic karmiący piersią to może pomyśleć, że do diety swojego maluszka trzeba wprowadzić mleko modyfikowane. A to nie jest konieczne. A jeszcze gorzej, gdy mama pomyśli, że jej mleko nie jest już wartościowe czy potrzebne dziecku i lepiej podawać mleko modyfikowane. O zaletach karmienia piersią oraz o różnicach pomiędzy mlekiem kobiecym, a modyfikowanym już pisałam. Serdecznie zachęcam do przeczytania.

Na koniec ostatni fragment, który trochę mnie rozśmieszył. „Dzieci bardzo aktywne, zużywające wiele energii na zabawę albo procesy uczenia mogą potrzebować uzupełnienia diety różnymi przekąskami. Warto skonsultować się wtedy z lekarzem lub dietetykiem. ” – Nie tylko wtedy warto się skonsultować 🙂

Jestem ciekawa Waszych opinii na temat tego poradnika. Napiszcie w komentarzu.

0 0 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments